Karbowane, czyli delikatnie pofalowane włosy były niezwykle modne zwłaszcza w latach 80. i 90. minionego wieku. Jakiś czas temu ponownie wróciły do łask, do czego w dużej mierze przyczyniło się urządzenie zwane karbownicą, które przypomina nieco standardową prostownicę lub lokówkę. Pozwala ono łatwo uzyskać dziewczęcy look nawet w przypadku fryzur niezbyt gęstych, gdyż optycznie zwiększa ich objętość.
Gofrownica do włosów składa się z dwóch płytek wykonanych z ceramiki, teflonu albo tytanu. Charakteryzują się one dużą wytrzymałością i wyjątkowo równomiernie nagrzewają kosmyki, co do minimum ogranicza ryzyko ich uszkodzenia. Przed przystąpieniem do stylizacji należy zawsze pokryć włosy warstwą wybranego kosmetyku termoochronnego, który będzie pełnił rolę swoistego filtra.
Następnie można przystąpić do zastosowania karbownicy, przesuwając ostrożnie i umiejętnie pomiędzy jej płytkami odseparowane kosmyki. Trzeba koniecznie pamiętać o tym, aby styczność włosów z elementami grzewczymi trwała jak najkrócej. Pożądanym zwieńczeniem całego procesu jest nałożenie na uzyskaną fryzurę kilku kropli olejku nawilżająco-regenerującego, a na koniec dnia jej umycie i pokrycie odżywką.
Na karbownicy z pewnością nie powinniśmy oszczędzać, ponieważ tanie modele są stworzone z kiepskich materiałów, a dodatkowo nie mają funkcji precyzyjnej regulacji temperatury. Najlepiej zdecydować się na sprzęt o mocy od 30 W do 150 W z odpowiednio dobranymi płytkami – do włosów cienkich polecane są węższe, natomiast do grubych szersze. Oczywiście urządzenie musi dawać możliwość stylizowania zarówno z użyciem wysokiej, jak i niskiej temperatury (o różnym stopniu natężenia).