Zakup auta z drugiej ręki to zawsze loteria: nie wiadomo, czy auto (jako marka) spełni oczekiwania, czy serwis będzie dostępny, a części niedrogie. Może się zdarzyć, że konkretny egzemplarz naprawdę będzie w stanie, jaki zachwala sprzedający i będzie równie dobry jak nowe auto. Może też się zdarzyć, że będzie to kompletny złom i lepiej było nabyć auto nowe. Jak to naprawdę jest z zakupem auta z drugiej ręki?
Człowiek od zawsze starał się być mobilny. Ten, kto potrafił się szybciej, sprawniej i dalej się przemieszczać, był lepszy. Koń był szybszy od osła, koń szlachetnej rasy szybszy od tego bardziej pospolitego, konie Przewalskiego czy inne dzikie konie były wytrzymalsze od szlachetnych itd. Minęło parę wieków, człowiek nie musi już polować i uciekać, ale potrzeba posiadania pewnego i szybkiego środka lokomocji pozostała. Konia zastąpił samochód. Mamy szeroką gamę aut do wyboru: od malutkich miejskich po duże terenowe, lepsze, gorsze, tańsze i droższe, a przede wszystkim: nowe i te już trochę (albo bardziej) używane.
Największą zaletą auta nowego jest, co zrozumiałe, nowość. Dostajemy autko pachnące, świeżutkie, wygłaskane i wypolerowane. Jeśli lubimy coś takiego – to auto dla nas. Druga zaleta: gwarancja! Auta nowe objęte są gwarancją producenta (nawet do 7 lat). Nic, tylko lać i jeździć! A może jednak nie jest tak różowo z nowymi autami? Zacznijmy od początku: zakup auta. Można kupić auto za 40 000,- ale raczej będzie to autko małe, którego szczytem wyposażenia będzie samogasnące światło we wnętrzu. Można kupić znacznie lepsze za dziesięciokrotność tej kwoty, ale… może to i niedrogo, ale jednak dużo pieniędzy. I jeszcze drobiazg związany z nowo wprowadzanym modelem – były takie, które były niezawodne, ale ich następcy w pierwszym okresie produkcji zyskiwali zaszczytne miano „królowej lawet”. Gwarancja… tak, gwarancja jest, oczywiście! Tylko, że warunkiem jej trwania są płatne przeglądy w autoryzowanym serwisie. 7 lat gwarancji, 7 przeglądów rocznych plus dodatkowe po określonych przebiegach – łączny ich koszt w tym czasie przekroczy koszt jakiejkolwiek dużej naprawy, który w czasie gwarancji mogłaby się zdarzyć. Nie należy zapominać o wyłączeniach z gwarancji: np. nie podlegają jej elementy gumowe, i nie chodzi tylko o uszczelki okien – całe zawieszenie to elementy gumowo-metalowe, oringi, uszczelniacze półosi, paski klinowe – to wszystko wymienimy za własne pieniądze, nie na gwarancji. Swojego czasu fiat oferował 2-letnią gwarancję na perforację nadwozia. Mało kto rozumiał, że nie chodziło o rdzę wyłażącą spod lakieru, ale o dziurę na wylot. Czyli: ładnie brzmiąca gwarancja kompletnie bez korzyści dla kupującego.I jak tam, nadal można uważać, że auto nowe to najlepszy wybór?
Auta używane mają różne opinie. Nie raz i nie dwa ktoś się naciął na auto od cwaniaka z trocinami w skrzyni, żeby nie zgrzytała, z wypolerowanym lakierem i biteksem przykrytą rdzą podwozia, ale… No, właśnie, jest parę argumentów, które przemawiają za autami używanymi. Po pierwsze: cena. Nie potrzebujemy już sprzedawać rodzinnej posiadłości, żeby przewieźć się samochodem. Co więcej: ceny są znacznie bardziej zróżnicowane. Od strucla za 500,- zł po luksusowego suv-a za kilkadziesiąt tysięcy. Do tego dochodzi znana historia danej marki – świetnie już wiadomo, których silników, roczników, czy modeli unikać. Gwarancja? Jak w zadaniu poprzednim: wybrać można auto cieszące się dobrą opinią użytkowników, a nie tylko polegać na marketingowych chwytach dilerów aut nowych. Nie należy się również bać dostępu do części. DO większości aut, nawet tych nieprodukowanych od lat, są dostępne części z nadwyżek magazynowych lub w postaci solidnych zamienników. Tutaj dochodzimy do największej zalety aut z drugiej ręki: ogromnej różnorodności. Auta używane dostępne są w szerokiej gamie silników, wyposażeń, kolorów, nadwozi. To wśród używanych można znaleźć kilkusetkonne limuzyny za połowę ceny nowego „mikrusa” miejskiego i to w używanych można znaleźć niezwykłe kabrio, lub egzotyczny silnik Wankla.
Oczywiście kupno, to jedna rzecz, ale przecież te auta nie biorą się znikąd. Mieszkając w kujawsko-pomorskim mamy do dyspozycji skup aut Toruń, będąc gdzie indziej możemy obejrzeć i sprzedać auta używane w przysłowiowych „Koziemłotach”, bo naprawdę łatwo uda nam się znaleźć dobrego nabywcę naszego auta, który zaoferuje je dalej, poddając potrzebnej pielęgnacji, na którą sami nie zawsze mamy ochotę i czas. Nie wszyscy zaoferują tyle, ile sobie wymarzono, ale (przynajmniej w przypadku Torunia), będzie to cena uczciwa, odzwierciedlająca stan auta i płatna od ręki.
Jest to doskonały pomysł na swoje wymarzone auto. Sugerujemy jednak jedną, podstawową zasadę: auto starsze, ale z wyższej półki. Argumenty są proste: takie auto zostało staranniej zaprojektowane, lepiej wyposażone i znacznie lepiej wykonane – co nie bez znaczenia – z lepszych materiałów. Druga rzecz: takiego auta nie kupował (jako nowe) niewiele zarabiający człowiek, ale ktoś ze znacznymi pieniędzmi, którego stać było również na kosztowne serwisy obowiązkowe podczas pierwszych lat użytkowania pojazdu. To wszystko plus ponadprzeciętna wygoda, bezpieczeństwo i wyposażenie tych samochodów czynią je atrakcyjnymi w porównaniu z modelami nowszymi, ale niższej klasy.